Pudding bananowo-cytrynowy z ryżu, z młodym jęczmieniem (wegański, bezglutenowy, bez cukru)
Słodko-kwaśny deser przykryty musem czekoladowym z wiórków kokosowych pozostałych po przygotowywaniu mleka roślinnego. Soku z cytryny może wydawać się sporo, ale po nocy spędzonej w lodówce smaki się przegryzą i będzie akurat!
Pamiętajcie, aby zabezpieczyć odpowiednią ilość bananów, czyli w sumie 5 sztuk! U mnie Młody pochłonął jednego, więc krem czekoladowy przygotowałam z połowy porcji a wiadomo - im więcej czekolady, tym lepiej! ☺
Nadwyżkę wiórków możecie wysuszyć a następnie zmielić na mąkę, wymieszać z puddingiem albo dodać do ciasta naleśnikowego.
Deser można przygotować za jednym podejściem, ale także partiami, jak akurat się znajdzie wolną chwilę w ciągu dnia. Wtedy nawet nie zauważycie, gdy wieczorem zostanie Wam tylko wstawienie deseru do lodówki.
Pamiętajcie, aby zabezpieczyć odpowiednią ilość bananów, czyli w sumie 5 sztuk! U mnie Młody pochłonął jednego, więc krem czekoladowy przygotowałam z połowy porcji a wiadomo - im więcej czekolady, tym lepiej! ☺
Nadwyżkę wiórków możecie wysuszyć a następnie zmielić na mąkę, wymieszać z puddingiem albo dodać do ciasta naleśnikowego.
Deser można przygotować za jednym podejściem, ale także partiami, jak akurat się znajdzie wolną chwilę w ciągu dnia. Wtedy nawet nie zauważycie, gdy wieczorem zostanie Wam tylko wstawienie deseru do lodówki.
PUDDING BANANOWO-CYTRYNOWY Z RYŻU
z młodym zielonym jęczmieniem
z młodym zielonym jęczmieniem
4 słoiczki o pojemności 340ml każdy.
Składniki:
Pudding ryżowy
- 1 szkl. wiórków kokosowych + 2 szkl. wody (lub 1 - 1 i 1/2 szkl. gęstego mleka kokosowego z kartonu)
- 1/2 szkl. brązowego ryżu pełnoziarnistego (lub zwykłego)
- 3 dojrzałe banany (około 300g po obraniu)
- 2 cytryny (sok, skórka pójdzie do kremu czekoladowego)
- 2 łyżki oleju kokosowego extra virgin
- 1-2 łyżki musu kokosowego - opcjonalnie
- 2 łyżeczki sproszkowanego soku z młodego jęczmienia - opcjonalnie
Krem czekoladowy
- 2 banany
- 4 łyżki kakao naturalnego
- 2 łyżki oleju kokosowego extra virgin
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
- 1/2 szkl. wilgotnych wiórków kokosowych (po przygotowywaniu mleka do dolnej warstwy puddingu)
- Skórka otarta z 2 cytryn (z tych użytych do dolnej warstwy puddingu)
Wykonanie:
- Ryż wsypuję do miski i zalewam dużą ilością wody, pozostawiam do namoczenia na około 12 godzin.
- Wiórki kokosowe zalewam dwoma szklankami gorącej wody, przykrywam folią spożywczą i odstawiam na minimum 1 godzinę. Po tym czasie miksuję w blenderze kielichowym przez 1-2 minuty i przecedzam na gęstym sicie. Zachowuję i wiórki i mleko. (A jak planuję od razu przejść do kolejnych etapów przygotowywania puddingu, to blendera też nie ma potrzeby zmywać). Mleka powinno być około 1 - 1 i 1/2 szklanki, w zależności od stopnia rozmoczenia i odciśnięcia wiórków.
- Ryż odcedzam i płuczę na sicie pod bieżącą wodą, następnie przenoszę do garnka i zalewam mlekiem powstałym z odwirowania wiórków kokosowych (patrz punkt 2). Gotuję pod przykryciem aż ryż wchłonie cały płyn i będzie miękki. W razie konieczności dolewam odrobinę wody. Gotowy ryż odstawiam pod przykryciem, aby odpoczął.
- Cytryny dokładnie myję a następnie przelewam gorącą wodą. Ścieram z nich skórkę i odkładam do późniejszego wykorzystania. Rozkrawam na połówki i wyciskam z nich sok. Powinna wyjść 1/4 szklanki soku.
- Sproszkowany młody jęczmień rozpuszczam w soku z cytryny.
- Banany myję i obieram ze skórek. Przekładam do blendera kielichowego (może być z pozostałością wiórków po robieniu mleka. Dodaję sok z cytryny z jęczmieniem, ugotowany ryż oraz miękki olej kokosowy. Wszystko razem miksuję do połączenia się składników. Przekładam do słoiczków i odstawiam do wystudzenia.
- Krem czekoladowy - wszystkie składniki, tj. obrane banany, wiórki pozostałe po produkcji mleka (patrz punkt 2), skórki otarte z dwóch cytryn (patrz punkt 4), oraz miękki olej kokosowy, kakao, cynamon i sól - umieszczam w wysokim naczyniu blendera ręcznego i przy pomocy żyrafy blenduję na mus. Wykładam na wcześniej przygotowaną warstwę ryżową, zakręcam słoiki i wstawiam na noc do lodówki celem schłodzenia i przegryzienia się smaków.
- Na drugi dzień zabieram pudding na działkę i delektuję się jego orzeźwiającym smakiem podczas ciepłego, słonecznego popołudnia.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz