Wegański piernik długodojrzewający
To już ten czas! Czas, aby nastawić ciasto na piernik. Nie byle jaki, ale piernik staropolski, z tym, że w wersji wegańskiej.
Tak po prawdzie, będą to 3 mniejsze pierniki, w sam raz na Święta..
Piernik z tego przepisu wychodzi naprawdę smaczny, aromatyczny. Taki, jaki prawdziwy piernik być powinien.
Przygotowania są rozłożone w czasie, ale tak naprawdę samo wykonanie nie jest trudne ani czasochłonne, więc warto się skusić, bo smak powala!
WEGAŃSKI PIERNIK DŁUGODOJRZEWAJĄCY
3 pierniki, każdy o wymiarach około 10 x 20 cm (w zależności od wymiarów Waszej dużej blachy)
Składniki:
Etap I
- 250 g oleju (np. rzepakowego)
- 250 g syropu klonowego (1 butelka)
- 550 g cukru trzcinowego
- 250 g napoju roślinnego (najlepiej sojowego)
Etap II
- 1 kg mąki pszennej tortowej (typ 450 lub 480)
- 35 g mąki z tapioki lub ziemniaczanej
- 80 g przyprawy do piernika (2 duże opakowania)
- 1 łyżka octu
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki soli
- dodatkowe przyprawy: 1 łyżeczka mielonej skórki pomarańczowej, 1 łyżeczka mielonego kardamonu (jeżeli nie było w mieszance), 2 łyżeczki domowego ekstraktu waniliowego
Dekoracja
- 3 słoiki powideł śliwkowych (lub powideł śliwkowych i wiśniowych)
- 3 x tabliczka czekolady gorzkiej Wegańskie Serce
- 3 x 4 łyżeczki napoju roślinnego
- 3 x orzechy lub płatki migdałowe do dekoracji
Wykonanie:
- Etap I. Najlepiej rozpocząć na Barbórkę. Wszystkie składniki z etapu pierwszego wlewamy do garnka i ciągle mieszając, zagotowujemy. Odstawiamy do wystudzenia, możemy schować na noc do lodówki.
- Etap II. Do garnka z cukrową mieszanką dolewamy ocet oraz ekstrakt waniliowy i dokładnie mieszamy. Do dużej miski wsypujemy wszystkie suche składniki i mieszamy. Do suchych składników wlewamy mokre i dokładnie mieszamy, żeby wszystko dobrze się połączyło. Powstanie gęsta, lepka masa, z której jeszcze nie uda się uformować kuli. Tak ma być. Ciasto przekładamy do szklanej lub kamionkowej misy, przykrywamy ściereczką i ewentualnie zabezpieczamy folią spożywczą (ale nie szczelnie!) i pozostawiamy w chłodnym miejscu na około 2 tygodnie. Ja umieszczam w lodówce, w szufladzie na owoce.
- Etap III. Po około 2 tygodniach leżakowania ciasta w lodówce, czyli na kilka dni przed Świętami. Ciasto jest już zwarte, plastyczne. Z wierzchu mogła powstać skorupka. Wyrabiamy ciasto, aby było bardziej miękkie, dzielimy na 3 części. Każdą część rozwałkowujemy na prostokąty o grubości około 1 cm (u mnie obecnie pod blachę 20 x 30 cm, bo mam malutki piekarnik). Każdy z placków pieczemy przez 20-25 minut na środkowej półce, w temperaturze 170 C z termoobiegiem. Studzimy na kratce, najlepiej do następnego dnia. Początkowo ciasto będzie dosyć miękkie, ale już po kilku minutach studzenia robi się twardsze.
- Etap IV. Składanie piernika. Pierwszy blat piernikowy smarujemy powidłami śliwkowymi, nakładamy drugi blat, smarujemy powidłami i przykrywamy trzecim blatem. Ciasto obciążamy deską, owijamy folią i wstawiamy do lodówki na minimum 1-2 dni.
- Etap V. Dekoracja. Najlepiej już w Wigilię, albo dzień przed. Obkrawamy brzegi ciasta, aby nadać im równy kształt. Kroimy piernik na 3 części, wzdłuż krótszego boku. Tym sposobem, z ciasta o wymiarach 20 x 30 cm otrzymujemy 3 pierniki o wymiarach 20 x 10 cm każdy. Pierniki dekorujemy przed podaniem, więc jeżeli wiemy, że np. 3 piernik będziemy zjadać dopiero na Sylwestra, nie zawracamy sobie głowy dekorowaniem przed Wigilią. ☺ Czekoladę łamiemy na kawałki i dolewamy około 4 łyżeczki napoju roślinnego na każdą tabliczkę. Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej. Płynną czekoladą smarujemy górę i boki piernika. Wierzch dodatkowo dekorujemy według uznania, u mnie migdałami i orzechami.
Smacznego i Wesołych Świąt!
Wspaniały ten piernik , będzie u mnie w tym roku, nie wiem czy nie szybciej niż na Boże Narodzenie. ps Beatko wszystko u Ciebie w porządku? bo dawno nic tu nie publikowałaś
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) i dziękuję za troskę. Ostatnio mam utrudniony dostęp do komputera a i czasu na przygotowywanie postów też trochę mniej. Postaram się to niebawem nadrobić. Mam nadzieję.
UsuńNie widziałam nigdy podobnego przepisu! Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam! 😊
Usuń