Praliny z alkoholem (wegańskie, bezgluenowe)

Kolejny pomysł na wykorzystanie "odpadków" po zlaniu nalewki. Analogicznie do śliwek, tutaj także pijane owoce zatopiłam w czekoladzie. Kształt jednak zyskały bardziej regularny, ponieważ korzystałam z silikonowych foremek na muffinki. Do takich czekoladek najlepiej użyć drobnych owoców, dlatego u mnie znalazły się czarne porzeczki, oraz niewielkie zielone i fioletowe winogrona. Winogrona oczywiście z pestkami, bo nie bawiłam się w ich wydłubywanie. Od czasu do czasu chrupały w zębach, ale nie było to specjalnie uciążliwe. Przy tej ilości czekolady można takie drobiazgi wybaczyć. Ale jeżeli to może być dla Was problem, albo dla kogoś, kogo będziecie chcieli tymi pralinami obdarować, po prostu użyjcie samych porzeczek. ☺
Ponieważ pralinki są hand made, do tego z alkoholem i w czekoladzie, mogą być idealnym prezentem dla kogoś bliskiego. Może na Dzień Babci i Dzień Dziadka? Czekoladki wystarczy zapakować w celofan, lub ładny słoiczek i przewiązać wstążeczką. Dziadkowie będą zachwyceni!


PRALINY Z ALKOHOLEM

8 sztuk

Składniki:
  • 1 i 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady (150g)
  • 1 i 1/2 łyżeczki oleju kokosowego nierafinowanego
  • 1-2 łyżeczki syropu klonowego lub cukru pudru (opcjonalnie)
  • 8 łyżeczek owoców w alkoholu (z nalewki) - czarna porzeczka, drobne owoce winogrona
  • 2 łyżeczki wiórków kokosowych

Wykonanie:
  1. W kąpieli wodnej, lub na parze rozpuszczam jedną tabliczkę czekolady (bez 4 kostek) z jedną łyżeczką oleju kokosowego i jedną łyżeczką syropu klonowego. Gdy masa jest płynna, zdejmuję naczynie znad pary i dodaję odłożone wcześniej 4 kostki. Mieszam do czasu, aż się rozpuszczą.
  2. Silikonowe foremki na muffiny ustawiam na desce, lub wkładam do szerokiego pojemnika, aby łatwiej było je przenosić. Napełniam je upłynnioną czekoladą, wlewając do każdej po około 1-2 łyżeczki czekolady i rozprowadzając dokładnie po dnie oraz na brzegach, do wysokości około 1-1,5 centymetra. Pilnuję, by nie było żadnych prześwitów, szczególnie na dnie.
  3. Foremki przenoszę do zamrażalnika na około 10 minut, aby czekolada zastygła. W tym czasie do naczynia z resztką czekolady dodaję pozostałe pół tabliczki, olej kokosowy i rozpuszczam nad parą.
  4. Owoce odsączam z nadmiaru nalewki (tudzież soku, który zdążyły puścić) i napełniam nimi czekoladowe koszyczki. Na wierzch wylewam pozostałą czekoladę, za pomocą łyżeczki tak, aby czekolada pokryła owoce. Górę dekoruję wiórkami kokosowymi.
  5. Przygotowane czekoladki przykrywam folią i wstawiam do lodówki. Gdy czekolada stężeje wyjmuję pralinki z silikonowych foremek i... zjadam, lub pakuję na prezent. Przechowuję z dala od dzieci!
Smacznego ❤




Komentarze

Popularne posty