Różowe placki owsiane z burakiem (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru)

Powoli już czuję powiew wiosny, więc w kuchni robi się coraz bardziej kolorowo. Była już zieleń i żółć, teraz pora na róż. Bo nie opłaca się piec jednego buraka, tylko od razu kilka. Nadwyżkę można oczywiście zamrozić, ale ja miałam kilka nowych pomysłów, więc kolejno realizuję.
Placuszki z pieczonym burakiem są banalne w wykonaniu, nie potrzebują jajek ani mąki. Nawet bez mleka roślinnego się obyło, użyłam po prostu wody i pasty kokosowej, ale w to miejsce można użyć domowego napoju kokosowego i dwóch łyżek oleju kokosowego. Upieczony burak i sok z cytryny sprawiają że placki nabierają owocowego aromatu, dlatego mimo braku jakiegokolwiek słodzika w składzie, zjedliśmy je na słodko. Ja i Młody z cieciorellą i powidłami śliwkowymi. A wiadomo, że śliwki i buraki bardzo się lubią, więc nikogo nie powinno zdziwić jeśli powiem, że to połączenie smakowało genialnie! Mąż, z cieciorellą i masłem orzechowym (jak widać na załączonym obrazku, bo ja swoją porcję pochłonęłam zanim zdążyłam pomyśleć o zdjęciach). Same w sobie placki też są pyszne, więc zawsze można je zabrać na drugie śniadanie poza domem.


RÓŻOWE PLACKI OWSIANO-BURACZANE

Ponad 30 sztuk.

Składniki:
  • 210g płatków owsianych (zwykłych lub górskich; 2 szklanki)
  • 100g upieczonego buraka ćwikłowego (u mnie podłużny; 1 mały)
  • ok. 3 szkl. wody - do odpowiedniej konsystencji
  • 40g łyżki musu kokosowego (pasty kokosowej; ok. 4 łyżki)
  • 2 łyżki soku z cytryny (połówka)
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki kardamonu
  • olej do smażenia

Wykonanie:
  1. Do blendera kielichowego wrzucam upieczonego i pokrojonego na mniejsze kawałki buraka, wlewam pół szklanki wody i miksuję tak długo, aż powstanie mus. 
  2. Odmierzam pozostałe składniki i wlewam na początek 2 szklanki wody. Ponownie blenduję. Na ten moment konsystencja ciasta powinna być idealna. Odstawiam ciasto na 10 minut. Rozgrzewam patelnię.
  3. Z upływem czasu płatki owsiane będą pęcznieć i może być potrzebne dolanie około pół szklanki wody. Warto co jakiś czas zamieszać masę przed wylaniem kolejnej tury.
  4. Na patelni rozgrzewam tłuszcz. Łyżką nakładam porcję ciasta, lekko je rozprowadzając (Ja smażyłam małe placki, po 3 sztuki na raz). Gdy z góry masa się zetnie, obracam placki i dosmażam z drugiej strony.
  5. Podaję na słodko, z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!


Komentarze

Popularne posty