Knedle ze śliwkami wytrawne, podane z gotowaną kapustą i polane tartą bułką (wegańskie, bez cukru)
Knedle to jedne z popularniejszych klusek. W sezonie obowiązkowe do samodzielnego ulepienia w domu, poza sezonem bez problemu można kupić mrożone gotowce.
Kiedyś spotkałam się z opinią jednej Pani, że nie lubi ziemniaków na słodko. Tylko kto powiedział, że knedle mają być słodkie? U mnie w domu tradycyjnie, w sezonie muszą być knedle z owocami. Rozpoczyna się truskawkami, które bez dodatku cukru lądują w ziemniaczanej otoczce. Do tego bułka tarta i gotowana młoda kapustka. Tak, bez cukru i bez śmietany! Gdy przychodzi sezon na śliwki, serwowane są podobnie. Z tą różnicą, że kapusta już nie jest taka młoda i delikatna, ale przecież śliwki także mają głębszy smak niż truskawki, więc idealnie do siebie pasują. W szybszej wersji, można knedle podać z gotowaną fasolką szparagową, też bardzo smakowicie!
O ile niektórzy mogą być zszokowani sposobem serwowania knedli z truskawkami, o tyle w przypadku knedli ze śliwkami powinno być prościej, gdyż śliwce częściej zdaża się lądować w wytrawnych daniach. Powiedziałabym, że to już taki mały krok w stronę zimowego bigosu... W związku z tym (i zgodnie z panującym obecnie sezonem na śliwki) - knedle ze śliwkami, okraszone bułką tartą, podane z gotowaną kapustą. Są pyszne!
Kiedyś spotkałam się z opinią jednej Pani, że nie lubi ziemniaków na słodko. Tylko kto powiedział, że knedle mają być słodkie? U mnie w domu tradycyjnie, w sezonie muszą być knedle z owocami. Rozpoczyna się truskawkami, które bez dodatku cukru lądują w ziemniaczanej otoczce. Do tego bułka tarta i gotowana młoda kapustka. Tak, bez cukru i bez śmietany! Gdy przychodzi sezon na śliwki, serwowane są podobnie. Z tą różnicą, że kapusta już nie jest taka młoda i delikatna, ale przecież śliwki także mają głębszy smak niż truskawki, więc idealnie do siebie pasują. W szybszej wersji, można knedle podać z gotowaną fasolką szparagową, też bardzo smakowicie!
O ile niektórzy mogą być zszokowani sposobem serwowania knedli z truskawkami, o tyle w przypadku knedli ze śliwkami powinno być prościej, gdyż śliwce częściej zdaża się lądować w wytrawnych daniach. Powiedziałabym, że to już taki mały krok w stronę zimowego bigosu... W związku z tym (i zgodnie z panującym obecnie sezonem na śliwki) - knedle ze śliwkami, okraszone bułką tartą, podane z gotowaną kapustą. Są pyszne!
KNEDLE ZE ŚLIWKAMI
z gotowaną kapustą
z gotowaną kapustą
Około 20-25 knedli
Składniki:
Knedle ze śliwkami
Knedle ze śliwkami
- 1 kg ziemniaków
- 1 szkl. z górką mąki pszennej uniwersalnej (czwarta część ziemniaków) + do podsypywania
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
- 20-25 szt. małych śliwek (po jednej na kluskę)
- 1/2 główki kapusty białej
- 1/4 - 1/2 szkl. wody
- 1-2 łyżki margaryny roślinnej lub oleju
- 1 łyżeczka czubata koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżeczka soli (himalajskiej)
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- 1/2 pęczka szczypiorku
Wykonanie:
- Kapustę kroję na ćwiartki, usuwam twardy głąb a liście drobno szatkuję.
- Umieszczam w garnku, wlewam wodę na tyle, aby przykryła dno, dodaję wybrany tłuszcz, koncentrat pomidorowy i przyprawy, oraz pokrojony drobno szczypiorek. Gotuję na małym ogniu (pod przykryciem, mieszając okazjonalnie) nawet do godziny. Im dłużej, tym lepiej a najlepsza i tak jest na drugi dzień, po odgrzaniu.
- Pietruszkę drobno siekam, dodaję do ugotowanej kapusty, mieszam i odstawiam.
- Śliwki dzielę na połówki i usuwam pestki. Można przekrawać do końca, bądź tylko nacinać i zostawiać połówki połączone jednym bokiem.
- Ziemniaki obieram, gotuję na parze do miękkości. Studzę i dopiero zimne ziemniaki przeciskam przez praskę, lub mielę w maszynce. Ewentualnie, przy braku praski - jeszcze ciepłe ziemniaki rozbijam tłuczkiem, bo z zimnymi ten manewr się nie powiedzie! Można wtedy dodać łyżkę oleju, dla łatwiejszego rozdrobnienia ziemniaków.
- Powstałe puree ziemniaczane wyrównuję w misce, nożem robię krzyż dzieląc masę na cztery części. Jedną z nich wyjmuję i odkładam na pozostałe. Puste miejsce uzupełniam porównywalną objętością mąki pszennej. Przy kilogramie, powinna wyjść jedna płaska szklanka, ale z racji tego, iż ziemniaki są młode, może być konieczne dosypanie większej ilości (u mnie dwie dodatkowe łyżki).
- Dodaję mąkę ziemniaczaną i ręcznie zagniatam gładkie, plastyczne ciasto. Nie powinno zbytnio lepić się do dłoni, jednak mąkę należy dosypywać oszczędnie, bo gdy przesadzimy to knedle po ugotowaniu będą twarde.
- Ciasto wyjmuję na stolnicę i formuję w walec (najwygodniej) od którego odkrawam plastry ciasta. Każdy najpierw rozciągam w dłoniach na kształt placka, układam na nim śliwkę i sklejam boki. W dłoniach toczę kulę, zamykając w jej wnętrzu śliwkę. Odstawiam na blat/stolnicę wysypane mąką. Ciasta nie powinno przypadać zbyt dużo na jedną kluskę, trochę więcej niż objętość śliwki.
- W dużym garnku zagotowuję wodę ze szczyptą soli, wrzucam po kilka klusek, zostawiając im miejsce i mieszam drewnianą łyżką, by nie przywarły do dna.
- Gotuję na małym ogniu przez 2-4 minuty od wypłynięcia. Wyjmuję delikatnie łyżką cedzakową i odkładam na talerz. Po ponownym zagotowaniu wody wrzucam kolejną partię.
- Na patelni rozgrzewam margarynę lub olej, wsypuję bułkę tartą i chwilę podsmażam.
- Knedle śliwkowe polewam ciepłą bułką tartą i podaję z gotowaną kapustą (ja tak lubię) lub z gotowaną żółtą fasolką szparagową (tak lubi Młody, ale On ogólnie lubi strączki wszelkiej maści, więc nie ma się czemu dziwić).
Komentarze
Prześlij komentarz