Falafel (wegański, bezglutenowy, smażony)

Po falafelach z piekarnika przyszła kolej na ich klasyczne wydanie, czyli falafele smażone.
Przygotowanie jednakowoż bezproblemowe. Trochę mniej zdrowe, bo jednak smażone na większej ilości oleju, ale za to z chrupiącą, rumianą skórką i wilgotnym wnętrzem, przez co przypominają trochę kotlety mielone. A że dodałam do nich koperek, to jeszcze mi się z młodymi ziemniaczkami skojarzyło i letnim obiadem... Bo kotleciki z cieciorki można jeść na wiele sposobów, nie tylko w burgerze, polane sosem sezamowym, ale także z ziemniakami i surówką.
Smażenie, przy średniej wielkości patelni, może w ogólnym rozrachunku zająć więcej czasu niż pieczenie, jednakże pierwsza partia ląduje na stole szybciej, co może być szczególnie istotne z perspektywy wygłodniałego dziecka. Tutaj starałam się nie przesadzać z ilością oleju, co łatwo można poznać po obrączkach, jednak tradycyjnie są smażone na głębokim oleju.
Sama nie wiem które kotleciki lepsze - te odchudzone, czy jednak klasyczne? Przepis na pieczone falafele znajduje się TUTAJ. Polecam przetestować oba, żeby wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. 😋


FALAFEL
bez jajek, bez mąki, smażone

30 sztuk małych, lub 40 mini

Składniki:
  • 2 szkl. ciecierzycy (cieciorki), suche ziarna
  • 1 średnia cebula
  • 4 łyżki koperku
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka kuminu (kminu rzymskiego - nie mylić z kminkiem)
  • 1 łyżeczka soli nierafinowanej (himalajskiej lub drobnej kłodawskiej)
  • 1/2 łyżeczki mielonych nasion kolendry
  • 1/2 łyżeczki kardamonu
  • 1/2 łyżeczki papryki ostrej
  • olej do smażenia

Wykonanie:
  1. Nasiona ciecierzycy wsypuję do dużej szklanej miski, zalewam 6 szklankami przefiltrowanej wody, dodaję łyżeczkę sody i odstawiam do namoczenia na całą noc.
  2. Rano przepłukuję ciecierzycę na sicie lub durszlaku. Mielę w maszynce (do mięsa) razem z pokrojoną na ćwiartki cebulą.
  3. Do zmielonej masy dodaję koperek i pozostałe przyprawy, mieszam ręcznie, następnie nakrywam miskę folią i wstawiam do lodówki na minimum 30 minut. 
  4. Na patelni rozgrzewam olej, najlepiej jeżeli warstwa oleju będzie przykrywała dno. Łyżką nabieram porcję masy i formuję małe kotleciki. Najlepsze takie na dwa gryzy. Pierwsze sztuki wrzucam na patelnię, resztę układam na talerzu, żeby oczekiwały na swoją kolej. Co jakiś czas może być konieczne przepłukanie dłoni.
  5. Usmażone falafele odsączam z nadmiaru tłuszczu, układając je na talerzu wyłożonym papierowymi ręcznikami kuchennymi. Podaję z kiszonym ogórkiem, sosem sezamowym z tahini lub domowym keczupem, z ziemniakami gotowanymi na parze, pieczonymi ziemniakami, lub w bułce, picie.
Smacznego!



Komentarze

Popularne posty