Jagodzianki (wegańskie, bez tłuszczu)
Słodkie bułki, które nieodmiennie kojarzą mi się z wakacjami.
Gdy z siostrą byłyśmy małe, często jeździłyśmy z rodzicami nad morze. Tata nie lubił leżakować, szybko uciekał z plaży, żeby później wrócić z papierową torbą pełną ciepłych jagodzianek (a czasami jeszcze z drugą, z pączkami) i kartonem zimnego mleka. Po zabawach na plaży i pluskaniu w morzu, takie słodkie drugie śniadanie smakowało wyśmienicie! Nawet z mlekiem, którego na codzień nie lubiłam.
Chociaż wiele się od tamtego czasu zmieniło, także w sposobie spędzania wakacji jak i kulinarnych wyborów, to moje umiłowanie do słodkich bułek pozostało. Dlatego gdy Mąż przyniósł do domu opakowanie świeżych jagód, od razu pomyślałam o zrobieniu jagodzianek!
Jagodzianki piekłam (to oczywiste), ale do ciasta także nie dodawałam masła czy oleju, są więc całkowicie beztłuszczowe! Produkt gotowy na tym nie ucierpiał, a jest dużo zdrowiej. Do ciasta drożdżowego wsypałam małą ilość cukru, tylko dwie łyżki na pół kilograma mąki, a nadzienia w ogóle nie dosładzałam. Gotowe bułeczki polałam lukrem i były wystarczająco słodkie. A dla Młodego? Oczywiście bez lukru a i tak był w siódmym niebie! Tak zawsze jest prościej, niż robić w dwóch wersjach a później główkować które to które.
Gdy z siostrą byłyśmy małe, często jeździłyśmy z rodzicami nad morze. Tata nie lubił leżakować, szybko uciekał z plaży, żeby później wrócić z papierową torbą pełną ciepłych jagodzianek (a czasami jeszcze z drugą, z pączkami) i kartonem zimnego mleka. Po zabawach na plaży i pluskaniu w morzu, takie słodkie drugie śniadanie smakowało wyśmienicie! Nawet z mlekiem, którego na codzień nie lubiłam.
Chociaż wiele się od tamtego czasu zmieniło, także w sposobie spędzania wakacji jak i kulinarnych wyborów, to moje umiłowanie do słodkich bułek pozostało. Dlatego gdy Mąż przyniósł do domu opakowanie świeżych jagód, od razu pomyślałam o zrobieniu jagodzianek!
Jagodzianki piekłam (to oczywiste), ale do ciasta także nie dodawałam masła czy oleju, są więc całkowicie beztłuszczowe! Produkt gotowy na tym nie ucierpiał, a jest dużo zdrowiej. Do ciasta drożdżowego wsypałam małą ilość cukru, tylko dwie łyżki na pół kilograma mąki, a nadzienia w ogóle nie dosładzałam. Gotowe bułeczki polałam lukrem i były wystarczająco słodkie. A dla Młodego? Oczywiście bez lukru a i tak był w siódmym niebie! Tak zawsze jest prościej, niż robić w dwóch wersjach a później główkować które to które.
JAGODZIANKI
Na około 16 sztuk mniejszych bułek.
Składniki:
- 3 i 1/2 szkl. mąki pszennej, u mnie typ 500 (500g)
- 1 i 1/2 szkl. napoju roślinnego (u mnie sojowe) + do posmarowania przed pieczeniem
- 1 opakowanie suchych drożdży (7g)
- 2 łyżki cukru (30g) tylko!
- 1 łyżeczka kardamonu
- 400g jagód
- 1 łyżka mąki pszennej
- 3/4 szkl. cukru pudru (u mnie nierafinowany trzcinowy, stąd karmelowa barwa)
- 3 łyżki wody
- 1 łyżeczka soku z cytryny
Wykonanie:
- Mleko podgrzewam w rondelku, aby było ciepłe, ale nie gorące.
- Do miski przesiewam mąkę, dodaję cukier, drożdze i kardamon, mieszam łyżką.
- Powoli dolewam mleko. Wyrabiam ciasto kilka minut, aby było miękkie, gładkie i elastyczne. Mikser z hakami może być przydatny, ale na koniec dobrze jest jeszcze ugnieść ciasto dłońmi. Jakby ciasto bardzo kleiło się do dłoni, możesz delikatnie obsypać je mąka.
- Z ciasta formuję gładką kulę, pozostawiam je w misce i przykrywam folią spożywczą. Odstawiam w ciepłe i ciemne miejsce aby podwoiło swoją objętość, na około 1 do 1 i 1/2 godziny.
- Jagody myję, osuszam i mieszam z łyżką mąki. Przygotowuję dwie duże blachy (lub trzy mniejsze) wyłożone papierem do pieczenia. Ja użyłam wielorazowego, który nie potrzebuje natłuszczania czy innych zabiegów, aby bułki się nie przyklejały.
- Ciasto wyjmuję na stolnicę wysypaną mąką (przy silikonowej możesz pominąć) i chwilę wyrabiam. Następnie ciasto dzielę na około 14 - 16 części i z każdej formuję gładką kulkę, którą następnie rozciągam w dłoniach i na środek nakładam czubatą łyżkę jagód. Zaklejam jak pieroga, chwilę roluję w dłoniach i odkładam na blachę, stroną lepienia do dołu. Przykrywam ściereczką na czas lepienia kolejnych jagodzianek.
- Gdy pierwsza blacha jest zapełniona, odliczam około 20 minut na wyrośnięcie jagodzianek, po czym wierzch każdej smaruję mlekiem i wkładam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Piekę przez 20 minut, grzanie góra-dół, aż będą rumiane. Studzę, najlepiej na kratce. Od razu wkładam do piekarnika drugą blachę i postępuję analogicznie.
- Lukier - cukier puder ucieram z gorącą wodą na gładko, przy pomocy łyżki. Na koniec dodaję sok z cytryny.
- Jeszcze ciepłe (albo już zimne) jagodzianki smaruję lukrem przy pomocy silikonowego pędzelka. Podaję z zimnym mlekiem roślinnym.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz