Deser kawowy z kremem budyniowym - jak Tiramisu (wegański, bezglutenowy)
To już 101 wpis na blogu! Z tej okazji przygotowałam deser prosty, ale efektowny. Dzieci muszą obejść się smakiem, bo zawiera w swoim składzie kawę i alkohol. Większość przepisów na blogu jest dostosowana pod najmłodszych, więc dla odmiany, na rozpoczęcie drugiej setki, deser zarezerwowany wyłącznie dla pełnoletnich, bo im też się coś od życia należy! Chociaż tak naprawdę, po wyeliminowaniu alkoholu, będzie już bardziej uniwersalnie.
Biszkopt kawowy upiekłam już jakiś czas temu, ale zanim zdążyłam wymyślić do niego odpowiedni krem, połowy ciasta nie było (a robiłam z podwójnej porcji). Teraz, przy drugiej wersji trochę pokombinowałam, ale doszłam do wniosku, że chyba jednak przekombinowałam, więc podaję przepis na biszkopt z pierwszego podejścia. Zdjęć deseru niestety zabrakło, jedynie biszkoptu, ale wizualnie różnice po złożeniu mało widoczne. Jeżeli chodzi o krem, to chyba każda włoska gospodyni ma swój przepis na Tiramisu, ale nie sądzę, żeby którakolwiek używała kremu budyniowego. Oryginalne tiramisu nie jest wegańskie, więc należało dopuścić się drobnego oszustwa. Ja miałam na zbyciu słodzone budynie, które kupiłam dawno temu, nie pamiętam nawet po co i dlaczego. A że okazało się, że w przydomowym sklepie była dostępna wegańska margaryna, postawiłam na krem budyniowy. Przeważnie stosowany jest do przekładania tortów, ale uznałam, że moje niby biszkopty kawowe też się nie obrażą za takie towarzystwo. Deser jest mocno kawowy, bardzo słodki i szczerze mówiąc nie wiem, czy na pewno podział na 4 porcje (a nie na 8) był prawidłowy. Ale jak szaleć, to szaleć!
Porady: Ciasto z samej mąki owsianej nie trzyma fasonu, za to lepiej się je kruszy i jest odpowiednio wilgotne, więc nie trzeba go nasączać. W drugim podejściu upiekłam bardziej biszkoptowy biszkopt (akurat na zdjęciach), ale smakowo lepiej się prezentowała pierwsza wersja. Użyłam budyniów słodzonych cukrem, ponieważ takimi dysponowałam i chciałam je zużyć a wiedziałam, że Młody i tak nie będzie jadł. Wiadomo, lepiej samemu dosłodzić pod siebie, więc jak masz budynie bez cukru, śmiało możesz je wykorzystać. Uwzględnij jedynie więcej pudru przy produkcji kremu. Masę na ciasto możesz zmiksować (biszkopt ciemniejszy), albo jedynie wymieszać łyżką, wtedy zostaną widoczne kawałki kawy, co uważam za atut. Kawę zbożową możesz wymienić na kakao, ale drastycznie wpłynie to na smak. Też dobre, ale bardziej przypomina W-Z kę, więc jeżeli nie masz zbożówki, po prostu ją pomiń (na zdjęciach masa miksowana i z kakao).
Porady prawie tak długie, jak wprowadzenie do przepisu a to przecież miał być łatwy i szybki deser. Koniec gadania, czas na gotowanie!
Biszkopt kawowy upiekłam już jakiś czas temu, ale zanim zdążyłam wymyślić do niego odpowiedni krem, połowy ciasta nie było (a robiłam z podwójnej porcji). Teraz, przy drugiej wersji trochę pokombinowałam, ale doszłam do wniosku, że chyba jednak przekombinowałam, więc podaję przepis na biszkopt z pierwszego podejścia. Zdjęć deseru niestety zabrakło, jedynie biszkoptu, ale wizualnie różnice po złożeniu mało widoczne. Jeżeli chodzi o krem, to chyba każda włoska gospodyni ma swój przepis na Tiramisu, ale nie sądzę, żeby którakolwiek używała kremu budyniowego. Oryginalne tiramisu nie jest wegańskie, więc należało dopuścić się drobnego oszustwa. Ja miałam na zbyciu słodzone budynie, które kupiłam dawno temu, nie pamiętam nawet po co i dlaczego. A że okazało się, że w przydomowym sklepie była dostępna wegańska margaryna, postawiłam na krem budyniowy. Przeważnie stosowany jest do przekładania tortów, ale uznałam, że moje niby biszkopty kawowe też się nie obrażą za takie towarzystwo. Deser jest mocno kawowy, bardzo słodki i szczerze mówiąc nie wiem, czy na pewno podział na 4 porcje (a nie na 8) był prawidłowy. Ale jak szaleć, to szaleć!
Porady: Ciasto z samej mąki owsianej nie trzyma fasonu, za to lepiej się je kruszy i jest odpowiednio wilgotne, więc nie trzeba go nasączać. W drugim podejściu upiekłam bardziej biszkoptowy biszkopt (akurat na zdjęciach), ale smakowo lepiej się prezentowała pierwsza wersja. Użyłam budyniów słodzonych cukrem, ponieważ takimi dysponowałam i chciałam je zużyć a wiedziałam, że Młody i tak nie będzie jadł. Wiadomo, lepiej samemu dosłodzić pod siebie, więc jak masz budynie bez cukru, śmiało możesz je wykorzystać. Uwzględnij jedynie więcej pudru przy produkcji kremu. Masę na ciasto możesz zmiksować (biszkopt ciemniejszy), albo jedynie wymieszać łyżką, wtedy zostaną widoczne kawałki kawy, co uważam za atut. Kawę zbożową możesz wymienić na kakao, ale drastycznie wpłynie to na smak. Też dobre, ale bardziej przypomina W-Z kę, więc jeżeli nie masz zbożówki, po prostu ją pomiń (na zdjęciach masa miksowana i z kakao).
Porady prawie tak długie, jak wprowadzenie do przepisu a to przecież miał być łatwy i szybki deser. Koniec gadania, czas na gotowanie!
DESER KAWOWY Z KREMEM BUDYNIOWYM
JAK TIRAMISU
JAK TIRAMISU
4 duże porcje
Blaszka do pieczenia biszkopta 20 x 20 cm, szklanka o pojemności 250ml.
Blaszka do pieczenia biszkopta 20 x 20 cm, szklanka o pojemności 250ml.
Składniki:
Biszkopt kawowy
- 3/4 szkl. mąki owsianej (120g)
- 1/2 szkl. mleka (u mnie domowe kokosowe; 125ml)
- 1/4 szkl. cukru (50g)
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 1 łyżka kawy zbożowej
- 2 budynie z cukrem (2 x 60g) o delikatnym smaku (u mnie śmietankowe)
- 2 i 1/2 szkl. mleka (kokosowe)
- 200g margaryny wegańskiej (u mnie Kasia 100% roślinna bez laktozy)
- 4 łyżki cukru (do smaku)
- 2 łyżki mocnego alkoholu (u mnie winiak)
Wykonanie:
- Biszkopt - Mleko łączę z sokiem z cytryny, odstawiam.
- Nagrzewam piekarnik do 180 stopni, grzanie góra-dół. Blachę wykładam papierem, lub smaruję olejem i obsypuję mąką owsianą.
- W dużej misce mieszam mąkę owsianą, cukier, oba rodzaje kawy, sodę i sól. Wlewam olej i mleko, mieszam łyżką do połączenia się składników i przelewam do formy. Piekę 25 minut do suchego patyczka. Studzę.
- Krem budyniowy - Zagotowuję dwie szklanki mleka. W połowie szklanki zimnego mleka rozprowadzam proszek budyniowy. Wlewam do gotującego się mleka, ciągle mieszając, aż do zgęstnienia. Przelewam do miski i przykrywam folią spożywczą, aby nie wytworzył się kożuch. Odstawiam w warunkach pokojowych do wystudzenia.
- Margarynę wyjmuję z lodówki, przenoszę do dużej miski, w której będę miksować i zostawiam w warunkach pokojowych do ogrzania. Gdy budyń i margaryna osiągną taką samą temperaturę, przystępuję do ubijania kremu.
- Margarynę dokładnie miksuję z cukrem pudrem aż do uzyskania jasnej, puszystej masy. Następnie stopniowo dodaję budyń. Po łyżce, za każdym razem dokładnie miksując. Na sam koniec wlewam alkohol i krótko miksuję.
- Komponowanie deseru - Przygotowuję dowolne, ulubione naczynia, mogą to być pucharki, kieliszki, słoiki lub filiżanki. Dla ułatwienia, biszkopt rozkrawam na tyle części, ile posiadam naczynek. Tak samo można sobie zawczasu podzielić krem, żeby się później nie zgubić.
- Do naczynka kruszę połowę porcji biszkoptu, lekko dociskam, wykładam (większą) połowę porcji kremu, ponownie pokruszony biszkopt i krem. Przy mniejszych naczynkach, jak np. filiżanki, ograniczam się do jednej warstwy biszkoptu i jednej warstwy kremu, w zamian za co uzyskuję więcej porcji.
- Deser schładzam w lodówce. Aby nie stracił na atrakcyjności, posypuję kakao tuż przed podaniem.
Smacznego!
Biszkopt kawowy z widocznymi drobinkami kawy rozpuszczalnej.
Komentarze
Prześlij komentarz