Vegan Weggli - szwajcarskie bułki mleczne bez mleka
W czerwcowej piekarni Amber zaproponowała lekkie jak chmurka, bułeczki mleczne o szwajcarskim rodowodzie. Po pobieżnym zapoznaniu się z oryginalną recepturą od razu przypomniały mi się węgierskie rogaliki, które wypiekaliśmy razem w zeszłym roku. Kifli zgarnęły wtedy bardzo pochlebne opinie, przepis poszedł w świat i po dziś dzień Szwagierka z niego korzysta. Wiedziałam, że muszę ich poczęstować tymi bułeczkami, więc w niedzielę rano zakasałam rękawy... a wieczorem po bułkach już nie było śladu 😂
Oryginalny przepis pochodzi z bloga Streusel, ale oczywiście go zmodyfikowałam. Aby Weggli były wegańskie, mleko krowie wymieniłam na napój migdałowy a masło na olej kokosowy. Dodałam drożdże suszone, bo świeżych nie rozmroziłam, a mąki sypnęłam więcej, bo trochę mi się wodę przelało. Aha, jeszcze żółtko jaja wyeliminowałam z glazury. Czyli wyszło jak zwykle... Niemniej, wegańską wersję mlecznych bułeczek bardzo łatwo się przygotowuje a smakują wyśmienicie! Mają delikatną, chrupiącą skórkę i mięciutkie, wilgotne wnętrze. Znowu pojawiły się prośby o przepis, więc oto i on.
VEGAN WEGGLI
szwajcarskie bułki mleczne bez mleka
bez laktozy, bez masła, bez jajek
Około 16 sztuk
Składniki:
- 550 g mąki pszennej włoskiej, typ 00
- 350 g napoju roślinnego, np. migdałowego
- 10 g suszonych drożdży instant (można wymienić na 30 g świeżych drożdży)
- 6 g cukru nierafinowanego (1 łyżeczka)
- 6 g melasy winogronowej (1 łyżeczka)
- 65 g oleju kokosowego nierafinowanego
- 12 g soli nierafinowanej
- glazura: około 1/4 szkl. napoju roślinnego migdałowego i 1 łyżeczka cukru pudru
Wykonanie:
- Do miski wsypuję mąkę pszenną, cukier, suszone drożdże, dodaję melasę i wlewam wodę. Miksuję wszystko na pierwszej prędkości przy wykorzystaniu miksera z hakami do ciasta drożdżowego, przez około 5 minut.
- Dodaję olej kokosowy w temperaturze pokojowej (czyli prawie płynny) i miksuję przez kolejne 5 minut, aż ciasto wchłonie cały tłuszcz, będzie miękkie i gładkie.
- Dosypuję sól i wyrabiam ciasto na drugiej prędkości, przez kolejne 5 minut. Miskę przykrywam folią spożywczą i odstawiam na 30 minut w temperaturze pokojowej do wyrośnięcia.
- Odrywam kawałki ciasta, po około 60g, formując małe bułeczki. Układam je w odstępach na blachach wyłożonych papierem do pieczenia. Dla ułatwienia, dłonie delikatnie natłuszczam olejem. Blachy przykrywam ściereczkami i odstawiam na 30 minut do napuszenia.
- Przy pomocy drewnianego trzonka od łyżeczki (czy innego akcesorium), robię po środku przedziałek - dociskam w taki sposób, tak aby spód tacy przeświecał przez ciasto w miejscu, w którym jest naciskany, ale ciasto nie było całkowicie przecięte. Ponownie nakrywam bułeczki i odstawiam na 15 minut.
- W międzyczasie przygotowuję smarowidło - w zimnym napoju roślinnym rozpuszczam cukier puder. Bułeczki smaruję obficie przygotowaną glazurą i zostawiam, już bez przykrycia, na następne 30 minut wyrastania.
- Piekarnik rozgrzewam do 230 C. Przed wstawieniem bułek do pieca, jeszcze raz smaruję ich wierzch przygotowanym słodkim mlekiem. Wstawiam na środkową półkę, temperaturę skręcam do 200 C i piekę bułki przez około 15 minut, aż będą ładnie zarumienione.
- Upieczone bułeczki studzę przez kilka minut na kratce, później zjadam z dowolnymi dodatkami, ale ze względu na delikatny posmak migdałowo-kokosowy, sauté też są pyszne.
Smacznego!
Razem ze mną piekli autorzy blogów:
Akacjowy blogKuchnia Alicji
Kuchennymi drzwiami
Pięknie upieczone. Moje też piekłam o poranku. Dziękuję za to bardzo letnie spotkanie w Piekarni.
OdpowiedzUsuńSyn mnie zmotywował pytając przed snem "Czy jutro obudzi mnie zapach bułeczek?" :)
UsuńNaprawdę, było warto!
Chętnie spróbuję Twojej wersji, bardzo mnie zaciekawiła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam, były pyszne :)
UsuńWyglądają przepysznie, a wersja roślinna to zawsze się przyda :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że będziesz zainteresowana mlecznymi-bezmlecznymi :)
Usuńi weekend ja zrobię :)
UsuńW wersji wege nadal wyglądają na puszyste i smakowite i niczego im nie brakuje :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Guciu, rzeczywiście były smakowite :)
UsuńWyglądają wzorcowo :) Dzięki za wspólne wypiekanie , pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńPiekne buły, smakowicie wygladają. Nam bardzo smakowały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU nas też wszyscy zachwalali. Udany wypiek :)
Usuń