Pasztet z czerwonej soczewicy (wegański)

 Kiedy ten czas zleciał?! Ostatnio trochę nie nadążam... Dlatego bez zbędnego gadania przechodzę do kwestii pasztetowych.

Pasztet z czerwonej soczewicy to jeszcze bardziej leniwa wersja pasztetu z suszonymi pomidorami i pasztetu pomidorowego. Nasza praca koncentruje się na ugotowaniu czerwonej soczewicy, która to w zasadzie gotuję się sama, a reszta to tylko drobnostki. Aha, i piekarnika wcześniej nie rozgrzewamy.

W przepisie pojawiają się i suszone pomidory i koncentrat pomidorowy, dla pogłębienia smaku umami, a także trochę ulubionych przypraw, żeby nie smakował jak zwykłą pomidorówka. Zrezygnowałam tutaj z gotowania kaszy i zagęściłam pasztet bułką tartą.



Pasztet z czerwonej soczewicy jest naprawdę prosty w przygotowaniu - piekłam go już ze 3 razy. Na Święta planuję powtórkę, bo przecież zawsze jest tyle rzeczy do zrobienia a ja akurat na wyjeździe, więc tym bardziej nie będę cudzej kuchni zajmować. A że w smaku niczego mu nie brakuje, to tym bardziej na świątecznym stole będzie mile widziany.

PASZTET Z CZERWONEJ SOCZEWICY

Wychodzi 1 większa keksówka i małe naczynie żaroodporne

Składniki:

  • 2 szkl. czerwonej soczewicy + 4 szkl. wody do gotowania
  • 1 słoik suszonych pomidorów w oleju (około 270 g)
  • 1 słoik koncentratu pomidorowego (200 g)
  • 1/2 szkl. bułki tartej (jeżeli użyjecie bezglutenowej, to pasztet będzie i wegański i bezglutenowy; ja miałam zwykłą) + do wysypania formy
  • 2 łyżeczki soli
  • 2 łyżeczki curry (bez soli)
  • 2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego
  • 1 i 1/2 łyżeczki papryki słodkiej wędzonej
  • 1 łyżeczka papryki słodkiej
  • 1 łyżeczka czarnuszki (opcjonalnie, ale warto)
  • 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej.


Wykonanie:
  1. Soczewicę przepłukuję na sicie pod bieżącą wodą, wsypuję do garnka i zalewam 4 szklankami świeżej wody. Gotuję na wolnym ogniu, aż soczewica wchłonie całą wodę. Odstawiam pod przykryciem do spęcznienia i lekkiego przestudzenia.
  2. Do soczewicy dodaję całą zawartość słoika -  suszone pomidory wraz z olejem i ziołami. Blenduję żyrafą możliwie gładko.
  3. Dodaję koncentrat pomidorowy oraz przyprawy i ponownie wszystko blenduję.
  4. Na koniec wsypuję bułkę tartą dokładnie mieszam.
  5. Formę na pasztet (żaroodporną) smaruję olejem i wysypuję bułką tartą. Nakładam masę pasztetową, wyrównuję łyżką i wstawiam do zimnego piekarnika. Nastawiam temperaturę na 200 °C i po 60 minutach wyciągam pachnący pasztet. Zjadam jeszcze ciepły lub po wystudzeniu. Ostudzony lepiej się kroi, ale... Ten że zdjęcia był krojony na ciepło i też dawał radę.
Smacznego!





Komentarze

Popularne posty